Yearly Archives: 2015

NOWY PREZES KPWiK

18 grudnia 2014 r. Rada Nadzorcza KPWiK Sp. z o.o. w Kraśniku przyjęła rezygnację Ireneusza Jacha z funkcji prezesa zarządu.
Po formalnym odwołaniu Ireneusza Jacha na stanowisko prezesa zarządu został powołany wieloletni pracownik spółki, dr Waldemar Suchanek.

Życie Kraśnika. W KPWiK pracuje Pan ponad 20 lat, więc na pewno ma Pan wiele cennych obserwacji na temat sposobu kierowania firmą. Czy w związku z tym w spółce nastąpią jakieś zmiany?
Waldemar Suchanek. Ponad 20 letnia praca w przedsiębiorstwie siłą rzeczy stworzyła mi możliwość obserwacji sposobu kierowania spółką przez poszczególnych dyrektorów a później prezesów zarządu. Przemiany społeczne przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku doprowadziły w wielu gminach do przekształcenia przedsiębiorstw komunalnych w spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. W przypadku naszego przedsiębiorstwa miało to miejsce w 1992 roku. Kierowanie spółkami z branży wodociągowo-kanalizacyjnej do roku 2001, tj. momentu wprowadzenia Ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, bardziej kojarzy mi się z ich „administrowaniem” niż zarządzaniem. Wynikało to z ówczesnych uwarunkowań społeczno-ekonomicznych. Obecnie, w dobie gospodarki rynkowej, wygląda to zupełnie inaczej, co nie oznacza, że jest łatwiej. Z jednej strony funkcjonujemy jako spółka prawa handlowego, której działalność nie może generować strat. Z drugiej zaś zdajemy sobie sprawę z roli, jaką pełnią przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne i mamy świadomość, że ceny świadczonych przez nie usług muszą być akceptowalne społecznie. Osiągnięcie takiej równowagi jest bardzo trudne w przedsiębiorstwach niedoinwestowanych, które „przespały” okres sukcesywnego inwestowania w nowoczesne technologie i modernizowania przestarzałej infrastruktury wodociągowo-kanalizacyjnej ze środków unijnych.
Zmiany, o które pan pyta dokonują się już od kilku lat, ja będę je kontynuował. Będą to zmiany zarówno strukturalne, jak i personalne zmierzające do zbudowania nowoczesnej firmy wodno-kanalizacyjnej, na którą zasługują odbiorcy naszych usług. Musimy jednak pamiętać o tym, że jest to proces, którego efekty przyjdą z czasem. Przyjmując terminologię Lippita i White’a jestem „demokratą”, który słucha ludzi i wykorzystuje ich pomysły, ale również przyjmuje ich krytykę. Jeżeli pracownicy mają poczucie, że uczestniczą w decyzjach podejmowanych w firmie bardziej angażują się w pracę.
Ż.K. Jak wygląda realizacja kluczowej inwestycji, czyli modernizacja oczyszczalni ścieków? Czy wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem?
W.K. Inwestycja „Przebudowa-modernizacja komunalnej oczyszczalni ścieków w Kraśniku” obejmuje szereg zadań, na które pozyskaliśmy ponad 31 milionów złotych bezzwrotnej dotacji z Unii Europejskiej. Część z nich została już zakończona, a mianowicie budowa łącznika sieci wodociągowej od ul. Nowej, Faustyny, Al. 1000-lecia do ul. Urzędowskiej, która umożliwiła zasilenie dzielnicy fabrycznej w wodę z ujęcia wody przy ul. Głębokiej. Zakończona jest też budowa kolektora kanalizacji sanitarnej na odcinku od ul. Urzędowskiej, Nadstawnej do oczyszczalni ścieków, inwestycji niezwykle ważnej, umożliwiającej rozbudowę sieci kanalizacji sanitarnej w obszarach dotąd nieskanalizowanych w Kraśniku. Zakończyliśmy pierwszy etap modernizacji ujęć wody i stacji wodociągowych związany z wymianą agregatów głębinowych i armatury. Drugi etap obejmujący branżę elektryczną, wizualizację procesów technologicznych, systemu sterowania i dezynfekcji wody zakończy się w marcu 2015 roku. Ukończona została budowa sieci kanalizacyjnej w ul. Nowej oraz monitoring ujęć wody i stacji wodociągowych, pozwalający na ograniczenie ryzyka skażenia i zanieczyszczenia ujęć wody dla mieszkańców Kraśnika i sąsiednich gmin. Największa inwestycja związana z modernizacją oczyszczalni ścieków jest w trakcie realizacji i przebiega zgodnie z harmonogramem. Jesteśmy niezwykle zdeterminowani, aby tę inwestycję zakończyć w terminie narzuconym przez Unię Europejską, tj. do końca 2015 roku po to, żeby mieszkańcy aglomeracji Kraśnik nie musieli płacić kar w postaci podwyższonych opłat za wodę i ścieki. Generalnym wykonawcą, wyłonionym w drodze przetargu, jest polska firma Instal Kraków, posiadająca duże doświadczenie w realizacji tego typu inwestycji. O przebiegu i trudnościach w realizacji tego zadania na bieżąco informuję zarówno radę nadzorczą spółki, jak i burmistrza Mirosława Włodarczyka. Raz jeszcze podkreślę, na tę chwilę wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem.
Ż.K. Cena wody i odprowadzanych ścieków jest od wielu lat w Kraśniku tematem różnego rodzaju debat i komentarzy. Jak w ocenie nowego prezesa ceny te będą kształtowały się w najbliższych latach?
W.S. To bardzo dobre pytanie. Branża wodociągowo-kanalizacyjna funkcjonuje w obrębie bardzo niedoskonałego prawa. Rozproszenie obowiązujących nas aktów prawnych i niski poziom legislacji, który przejawia się w tworzeniu nieprecyzyjnych definicji utrudniają podejmowanie zgodnych z prawem decyzji. Przed wdrożeniem ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków bardzo często cena wody i ścieków nie ulegała zmianie przez wiele lat. Wysokość opłat za wodę i ścieki była decyzją rady gminy, uwzględniającą głównie tzw. „czynnik społeczny”, ale wówczas gminy i przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne nie były obciążane ani podatkami, ani różnymi opłatami, ani zadaniami inwestycyjnymi, które obecnie sukcesywnie się pojawiają. Dzisiaj według prawodawstwa krajowego i unijnego koszty dostarczania wody i odbioru ścieków muszą być w całości pokrywane przez usługobiorców przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych, zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci”. Takie mamy prawo i zarówno rada gminy, burmistrz, prezes spółki wodociągowo-kanalizacyjnej funkcjonujemy w jego obrębie, a w związku z prowadzonymi inwestycjami i rosnącymi opłatami, które ponosi przedsiębiorstwo cena usług będzie coraz wyższa. Mieszkańcy zadają sobie pytanie dlaczego drożeją woda i ścieki? Obecnie obowiązujące prawo obliguje do takiego kalkulowania ceny wody i ścieków, w którym będą uwzględnione wszystkie koszty prowadzenia zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków, tj. amortyzację, podatek od nieruchomości, opłaty za wieczyste użytkowanie gruntów, opłaty za umieszczenie urządzeń wodociągowo-kanalizacyjnych w pasie drogowym, opłaty za pobór wód i odprowadzanie ścieków do rzeki (opłaty środowiskowe), usługi obce, energia elektryczna i cieplna, koszty materiałowe, wynagrodzenia i świadczenia na rzecz pracowników, koszty eksploatacji, utrzymania sieci czy usuwania awarii. Koszty sztywne, na które nie mamy wpływu stanowią około 50%. Obecnie prowadzimy szereg inwestycji, które będą miały wpływ na cenę wody i ścieków, ale są to inwestycje konieczne dla bezpieczeństwa dostawy wody i odbioru ścieków. Czy wyobrażamy sobie taką sytuację, że mamy bieżącą wodę w kranach tylko przez kilka godzin w ciągu doby lub stwarzamy zagrożenie sanitarne nie odprowadzając i nie oczyszczając ścieków. Musimy zarówno modernizować jak i inwestować w infrastrukturę wodociągowo-kanalizacyjną, ale chcę jako prezes robić to w taki sposób, by maksymalnie ograniczyć skutki finansowe inwestycji dla odbiorców naszych usług. Jest to możliwe dzięki środkom unijnym. Niestety Kraśnik „przespał” złote lata z perspektywy 2007-2013, skierowanej na realizację zadań w sektorze wod.-kan. w celu realizacji dyrektywy wodnej i ściekowej. Firmy, które „przespały” ten okres, aby nie płacić kar i tak będą musiały przeprowadzić inwestycje, które zapewnią spełnienie wymogów unijnych w zakresie odprowadzania i oczyszczania ścieków z tą różnicą, że znacznie bardziej obciąży to odbiorców usług firmy wodociągowo-kanalizacyjnej. Nam udało się pozyskać bezzwrotną dotację na kwotę ponad 31 milionów złotych na modernizację ujęć wody i oczyszczalni ścieków. W ostatniej chwili, tj. w grudniu 2014 roku, dzięki złożonemu przez nas wnioskowi, otrzymaliśmy informację z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie o pozyskaniu środków, ze starej perspektywy, na opracowanie dokumentacji projektowej skanalizowania tych obszarów Kraśnika, które nie posiadają kanalizacji sanitarnej. Nowa perspektywa 2014-2020 nie daje takich możliwości realizacji inwestycji punktowych w naszej branży, ale dzięki pozyskanym środkom i opracowanej dokumentacji szansa na zdobycie nowych dotacji unijnych z perspektywy 2014-2020 jest bardzo realna, a to z kolei będzie miało wpływ na obniżenie tempa wzrostu cen świadczonych przez nas usług.
Rozmawiał: Mirosław Sznajder

Suchanek
WALDEMAR SUCHANEK
Waldemar Suchanek ukończył studia wyższe magisterskie na kierunku biologia, specjalizacja mikrobiologia na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi UMCS w Lublinie.
W Kraśnickim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji pracuje od 1994 r. Z branżą wodociągowo-kanalizacyjną związany jest praktycznie przez całe swoje życie zawodowe. Przez rok pracował w P.Z. Cormay w Lublinie, na stanowisku Product Manager.
W 2001 r. uzyskał stopień naukowy doktora nauk biologicznych na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi UMCS w Lublinie. Praca doktorska dotyczyła gospodarki osadowej oczyszczalni ścieków lubelskiego MPWiK na Hajdowie.
Od 1999 r. pracował w spółce na stanowisku kierownika Laboratorium i Ochrony Środowiska. W tym czasie współpracował pod względem naukowym m.in. z Politechniką Krakowską, lubelskim UMCS-em, Instytutem Medycyny Wsi w Lublinie oraz Instytutem Weterynarii w Puławach.
Od lutego 2013 r. dr Waldemar Suchanek pełnił funkcję Dyrektora ds. Technicznych i Prokurenta w KPWiK Sp. z o.o.
Posiada bogate doświadczenie branżowe potwierdzone świadectwami i certyfikatami w zakresie uregulowań prawno-organizacyjnych. Jest między innymi specjalistą do spraw prawa wodnego. W lipcu 2013 r., po złożeniu egzaminu w Ministerstwie Środowiska, uzyskał certyfikat i pełni funkcję Measure Authorising Officer-MAO ( Pełnomocnik ds. Realizacji Projektu) dla obecnie realizowanej w spółce inwestycji pn. „Przebudowa-modernizacja komunalnej oczyszczalni ścieków w Kraśniku”.
Jest autorem nowatorskich rozwiązań w zakresie automatyki, sterowania i obsługi stacji zlewnych. Po raz pierwszy te rozwiązania zostały zastosowane w kraśnickiej stacji zlewnej a obecnie są wykorzystywane w większości funkcjonujących stacji zlewnych w Polsce.

PODWYŻKI W SAMORZĄDACH

Burmistrz zarobi o 755 zł więcej

Na sesji w dniu 29 grudnia Rada Miasta Kraśnik podjęła uchwałę zgłoszoną przez przewodniczącego rady Jana Albiniaka, w myśl której burmistrz Mirosław Włodarczyk będzie zarabiał o 755 złotych więcej.
– Cztery lata temu nowo wybrany burmistrz rozpoczął pełnienie swojej funkcji w warunkach bardzo trudnych. Jako mieszkaniec i radny mam bardzo duże uznanie dla Mirosława Włodarczyka, że mimo wielu przeciwności wytrzymał, przetrwał te 4 lata fizycznie i psychicznie oraz sukcesywnie robił to, co mógł w tych realiach zrobić i czego oczekiwali od niego przede wszystkim jego wyborcy – uzasadniał podwyżkę przewodniczący.
Jan Albiniak mając na myśli przeciwności przypomniał m.in. to, że burmistrz współpracował w poprzedniej kadencji z radą, w której nie miał popierającej go większości.
– Przez ostatnie cztery lata Kraśnik na pewno zmienił się. Jest ładniejszy, przyjazny, a dzięki strefie ekonomicznej powstała realna szansa na stworzenie miejsc pracy – wymieniał zasługi przewodniczący Albiniak.
Zaproponowane w uchwale wynagrodzenie zasadnicze zostało określone w wysokości – 6000 zł, dodatek funkcyjny – 2 100 zł, dodatek stażowy w wysokości 20% – 1 200 zł i dodatek specjalny – 2 835 zł, co łącznie daje kwotę 12 135 zł brutto.
– Jest to wynagrodzenie porównywalne z wynagrodzeniem burmistrzów z naszego regionu – wyjaśniał Jan Albiniak.
Przed głosowaniem przewodniczący pytał czy są chętni do zabrania głosu w sprawie. Wobec ich braku poddał projekt uchwały pod głosowanie. Za jej podjęciem głosowało piętnastu radnych, dwóch wstrzymało się od głosowania.
Należy przypomnieć, że poprzedni burmistrz Kraśnika, urzędujący do roku 2010 Piotr Cz., zarabiał 12 420 zł brutto.

Starosta zarobi o 1230 zł więcej

W grudniu podwyżkę wynagrodzenia uchwaliła Rada Powiatu Kraśnickiego. Oto komentarz przekazany mediom przez rzecznika prasowego starostwa, Daniela Niedziałka.
„Starosta Andrzej Maj zarabiał dotychczas 10 850 zł brutto. To było wynagrodzenie na poziomie z 2010 r., które otrzymywał przed nim starosta Tadeusz Wojtak. Po ostatniej decyzji Rady Powiatu wynagrodzenie starosty kraśnickiego wynosi 12 080 zł brutto. Wzrosło więc o 11%. Przypomnę, że rok wcześniej, w 2013 r., płace pracowników Starostwa Powiatowego w Kraśniku wzrosły o ok. 10%. Jednak tej podwyżce nie towarzyszył wówczas wzrost wynagrodzenia starosty. W powiecie przyjęto zasadę, że zarobki starosty określane są raz na cztery lata”.

100_3940

Od lewej: dyrektor SP ZOZ, radny Sejmiku Marek Kos; burmistrz Mirosław Włodarczyk; przedsiębiorca Adam Wojtaszek; starosta Andrzej Maj i sekretarz powiatu Jerzy Podgórski.

BYŁY BURMISTRZ KRAŚNIKA SKAZANY

26 stycznia 2015 roku zakończył się trwający od stycznia 2013 roku proces, w którym na ławie oskarżonych zasiadał były burmistrza Kraśnika, Piotr Cz.
Piotr Cz. rządził w Kraśniku przez 14 lat. W swojej działalności politycznej pełnił funkcję sekretarza PO u boku Zyty Gilowskiej, a później jednego z czterech zastępców Janusza Palikota. W tych latach wiele spraw, w tle których pojawiało się jego nazwisko, trafiało do kraśnickiej Prokuratury Rejonowej, gdzie były umarzane. Poza jedną, kiedy tut. prokuraturą kierował dojeżdżający z Lublina, Andrzej Jeżyński. Sprawa dotyczyła utrudniania dostępu do informacji Mirosławowi Sznajderowi, wydawcy i redaktorowi naczelnemu NOWIN KRAŚNICKICH.
Historia potoczyła się inaczej z chwilą zawieszenia przez Piotra Cz. członkostwa w PO i przegraniu wyborów z Mirosławem Włodarczykiem w roku 2010. Wówczas sprawami burmistrza i ludzi z jego otoczenia zajął się Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Efektem tego są prawomocne wyroki skazujące, w tym dla byłego burmistrza. W 2012 r. Piotr Cz. został skazany za branie łapówek od swoich współpracowników. Burmistrz dając komuś intratne zlecenie nakazywał „dzielić się” połową wynagrodzenia. Jego współpracownicy otrzymywali zlecenia w ramach projektu „Centrum Współpracy Polsko-Ukraińskiej”. W tamtej sprawie Piotr Cz. dobrowolnie poddał się karze. Za przyjęcie 55 tys. zł został skazany na 3 lata więzienia, w zawieszeniu na 6 lat. Sąd wymierzył mu też grzywnę w wysokości 25 tys. zł i zakazał przez 3 lata sprawowania funkcji kierowniczych w samorządzie.
W procesie zakończonym 26 stycznia 2015 roku Piotr Cz. został oskarżony o wyłudzenie od szkół pieniędzy na wyjazd do Austrii, przyjmowanie łapówek w zamian za pozostawienie na stanowisku członków rady nadzorczej Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej oraz przekroczenie uprawnień.
Prokurator żądał trzech lat bezwzględnego więzienia dla Piotra Cz. Dokładnie taką karę, plus karę grzywny w wysokości 7,5 tysiąca złotych, za przyjmowanie łapówek wymierzył sąd. Ma ponadto oddać to, co dostał od ludzi (w sumie 19,5 tys.), którzy dzięki niemu zasiadali w radzie nadzorczej spółki miejskiej. Ma też pokryć straty, które wynikły z wypadu na narty do Austrii, oficjalnie nazwanego szkoleniem dla dyrektorów szkół. Były burmistrz ma z tego tytułu zwrócić miastu ponad 17,5 tys. zł i blisko 3 tys. zł starostwu powiatowemu.
Piotr Cz. dostał też trzyletni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w administracji publicznej i musi pokryć koszta sądowe. Wyrok nie jest prawomocny.
Piotr Cz. od początku procesu nie przyznawał się do winy.
Śledczy z Lublina stwierdził w toku postępowania, że trzej członkowie KPEC mieli przekazywać burmistrzowi „haracz” za pośrednictwem „ustalonych osób”. W tym zakresie postępowanie zostało przez sąd umorzone, gdyż nie znaleziono dowodów wskazujących na to, że te osoby miały świadomość co przynoszą. Świadkami w sprawie byli m.in. wojewoda lubelski Wojciech Wilk i kurator oświaty, Krzysztof Babisz, kiedyś zastępcy Piotra Cz. Obaj w trakcie procesu zaprzeczali, że istniał mechanizm przekazywania pieniędzy od członków rady nadzorczej. (M.Sz.)

PCz

OKIEM NACZELNEGO

MSz7Do Państwa rąk trafił pierwszy w tym roku numer Życia Kraśnika, wydawanego w formule miesięcznika. Gazeta miejska będzie ukazywała się pod koniec każdego miesiąca, z powodów finansowych rzadziej niż dotychczas, ponieważ w mieście niezbędne są oszczędności. Wynikają m.in. ze stale rosnącego niedoszacowania subwencji oświatowej i zbyt niskich środków przekazywanych miastu z budżetu państwa. W roku 2006 Kraśnik musiał z tego powodu uszczuplić wydatki inwestycyjne o kwotę 8,3 miliona (o tyle za niska była subwencja), w roku 2010 już 10,7 miliona złotych. Tyle dokładaliśmy mimo, że w latach 2006-2010 ówczesne władze miasta pobrały niezgodnie z prawem blisko 7 milionów subwencji oświatowej. Od ubiegłego roku kwota ta zwracana jest w miesięcznych ratach Ministerstwu Finansów, co rzutuje na tegoroczny budżet i zmniejszenie liczby inwestycji. W roku 2013 nasze miasto musiało dołożyć do subwencji już 15,3 miliona złotych. W roku 2015 będzie to kwota o 2-3 miliony wyższa. Nietrudno zauważyć, że polityka koalicji PO-PSL dusi samorządy i uniemożliwia realizowanie oczekiwanych przez obywateli inwestycji. Warto o tym pamiętać oceniając pracę burmistrza.
Jaki będzie miesięcznik Życie Kraśnika? Nie zmieniły się przesłanki, które skłoniły władze miasta do założenia gazety w roku 2013. Kraśniczanie mają prawo do rzetelnej informacji o pracach władz miasta (rady i burmistrza) oraz o tym, co wpływa na podjęcie określonych działań i konkretne decyzje burmistrza. Nie miejmy wątpliwości, lokalne media prywatne nie zmienią się, były i będą politycznie zaangażowane, a więc ich przekaz musi zderzyć się z innym spojrzeniem.
Dla potwierdzenia powyższych racji poinformuję, że redaktor naczelny Życia Kraśnika, jako jedyny dziennikarz lokalny, obecny był 22 stycznia w Sądzie Okręgowym w Lublinie na całym procesie, w trakcie którego rozpatrywano protest wyborczy pełnomocnika KW Piotra Janczarka (PSL), Urszuli Kozyrskiej. Ile warta jest relacja z tak ważnego dla kraśniczan procesu zamieszczona w prywatnych mediach, skoro dziennikarze woleli zjeść ciepłe obiadki w domu zamiast do wieczora przysłuchiwać się rozprawie (proces zakończył się po 17), a szczególnie końcowej części, kiedy odbyły się szalenie ważne przesłuchania?
Gazeta miejska będzie unikała tematów politycznych, jakie w ubiegłym roku przewijały się w felietonach i komentarzach. Inaczej być nie mogło. Kampania była bardzo brudna, nasączona nieprawdziwymi informacjami i należało na to reagować. Wiele spraw trzeba było pokazać w innym świetle, żeby kraśniczanie mogli dokonać świadomego wyboru.
Czas pokaże czy uda się całkowicie uciec od tematów politycznych. Po wyborach wydawało się, że mało elegancką, polityczną rywalizację mamy już za sobą i wszyscy dojrzeli do tego, że współpraca władz miasta i powiatu przyniesie korzyści. A jednak, grupie osób trudno jest zaakceptować wynik wyborów i o zgodę będzie raczej trudno.
Z politykami jest tak, że ładnie mówią, wiele deklarują, uśmiechają się a robią swoje. Mamy za sobą pierwszą grupę przesłuchanych świadków, w dużej części związanych z PSL, którzy podpisali się pod protestem wyborczym złożonym przez pełnomocnika Piotra Janczarka. Trudno uwierzyć, że pełnomocnik działa w tej sprawie w pojedynkę, w oderwaniu od kraśnickich struktur PSL. Podczas rozprawy interesujące były zeznania dwóch pań, które ujawniły, że sprawy związane z protestem były załatwiane na terenie starostwa powiatowego.
Każdy ma prawo mieć wątpliwości i wnieść protest. Niech to będą jednak twarde dowody. W przypadkach kilku zeznań pojawiła się duża niespójność z treścią oświadczeń dołączonych do protestu. Jak ocenić zeznanie przewodniczącej OKW, która odpowiadała za jej pracę, a przed sądem stwierdziła, że komisja źle procedowała? Zeznań w podobnym stylu było więcej. Oczywiście są to odczucia obserwatora procesu, wyrok wyda niezawisły sąd. Czujność jest jednak potrzebna.
Będę śledził prywatne media lokalne oraz regionalne i o ile zajdzie potrzeba uzupełniał luki w przekazie. Ze względu na mniejszą częstotliwość ukazywania się na pewno trzeba będzie unikać prezentowania spraw już nagłośnionych, o ile nie uda się zasygnalizować czegoś nowego lub pokazać zagadnienia z nieco innej strony. Czytelnicy ŻK muszą w gazecie wydawanej przez CKiP widzieć inny produkt, każda strona musi zawierać coś takiego, by u czytelnika pojawiła się myśl: „o tym jeszcze nie słyszałem, nie wiedziałem”.
Kraśnik jest miastem wyjątkowym. Żyło i żyje w nim wielu ludzi nieprzeciętnych, bardzo twórczych, ambitnych i wszechstronnie uzdolnionych. Gazeta będzie pokazywać sylwetki kraśniczanin, mieszkających w naszym mieście i poza nim, którzy odnosili lub odnoszą sukcesy. Chodzi o wzbudzanie w ludziach przekonania, że żyją w mieście jedynym w swoim rodzaju i że nie trzeba urodzić się w dużej aglomeracji, by robić w życiu wielkie rzeczy.
Nie zniknie część historyczna. Już od wiosny, w miejsce artykułów wspomnieniowych o życiu w Kraśniku przed 40-50 laty, pojawią się tematy przybliżające historię miasta.
Życie Kraśnika będzie współredagowane przez mieszkańców. Na jego łamach częściej będą prezentowane opinie i refleksje osób, które działają na rzecz miasta. Pragniemy współpracować z tymi kraśniczanami, których ambicje sięgają dalej niż krytyka prowadzona na forach internetowych, w parkach lub przed blokiem i swoją aktywnością twórczo kształtują naszą lokalną rzeczywistość.

II Turniej Lubelszczyzny w boksie

W dn. 30-31.01.2015 r. odbył się w Lublinie  II Turniej Lubelszczyzny w boksie. Kraśnik reprezentowali dwaj zawodnicy z klubu „Za bramą”: Oskar Mikołajczak i Jakub Bojda.
Oskar nie miał żadnego przeciwnika w swojej wadze więc nie wystartował w turnieju. Jakub zaś stoczył walkę z zawodnikiem klubu Boks Łaszczów, Patrykiem Kawką, którą wygrał przez TKO w 3 rundzie i tym samym wygrał cały turniej. Kraśniczanin od początku walki narzucił swój styl boksowania i ustawiał przeciwnika swoim długimi, lewymi prostymi, po których  mocno kontrował prawą ręką i właśnie w ten sposób zakończył całą walkę w trzeciej rundzie. Była to czwarta wygrana Jakuba, z siedmiu stoczonych walk.
Jakub Bojda ma w swojej karierze złoty medal III Turnieju o Puchar Starosty Tomaszowskiego, srebrny medal Mistrzostw Okręgu Lubelskiego, gdzie półfinałową  walkę wygrał w drugiej rundzie przez TKO z zawodnikiem Paco Lublin, Hubertem Walochą, a przegrał w finale z utytułowanym zawodnikiem Gwarka Łęczna, Tomaszem Smerdlem, który dwa tygodnie po mistrzostwach okręgu wywalczył brązowy medal na Mistrzostwach Polski.
Trenerem Kuby jest Marcin Machul.
10968597_662865833840245_7805902172195031272_n

Od lewej: Marcin Machul, Patryk Kawka, Jacek Konował, Jakub Bojda i Robert Roczniak

1514517_662865843840244_7435272939217860782_n

Od lewej: Patryk Kawka, sędzia Jacek Konował i Jakub Bojda

SIATKARZE MKS NA PODIUM

Bez_tytułu_3W dniach 24-25 stycznia w Opolu Lubelskim odbył się III Turniej o Mistrzostwo Województwa Lubelskiego Młodzików. Młodzi kraśniczanie  zaczęli turniej od porażki (2:0) z Międzyrzecem Podlaskim. W kolejnych meczach było lepiej, wygrali po 2:0 z Avią Świdnik i Tempo Chełm. Drugiego dnia przyszło się zmierzyć z gospodarzem turnieju. Po bardzo emocjonującym meczu MKS S.O.S. Kraśnik  pokonał 2:0 drużynę, która  była zwycięzcą poprzedniego turnieju. Na koniec zawodów odbył się mecz z Białą Podlaską. Przy wygranej istniała szansa na I miejscu. Niestety, pomimo dzielnej postawy to się nie udało. W pierwszym secie kraśniczanie mieli nawet dwie piłki setowe, ale ostatecznie przegrali seta 27:25. Drugi to już pewna wygrana rywala. Młodzi, kraśniccy siatkarze zajęli bardzo wysokie III miejsce, na 12. startujących drużyn z całego województwa.

Drużyna z Kraśnika w skład, której wchodzą uczniowie Siatkarskiego Ośrodka Szkolnego z turnieju na turniej gra coraz lepiej. Na wyróżnienie zasłużyli: Michał Markiewicz, Anatol Lejko i Aleksander Myszka.
Skład drużyny MKS S.O.S. Kraśnik: Anatol Lejko, Michał Markiewicz, Kacper Rybiński, Aleksander Myszka, Ernest Hałabiś, Mateusz Nowak, Mateusz Zarawski oraz Michał Goliński, Karol Bończoszek, Krystian Grabowski, Oliwier Pastuszka, Sebastian Wnuk.

 

MISTRZOSTWA WOJEWÓDZTWA W MINI SIATKÓWCE CHŁOPCÓW

18 grudnia 2014 roku odbyły się Miejskie Igrzyska w mini siatkówce dziewcząt i chłopców w kategoriach „Trójek” (klasy 5 i młodsi) oraz „Czwórek” (klasy 6). W tej rywalizacji chłopcy z klas piątych PSP nr 6 zajęli I miejsce w mieście. Drużyna grała w składzie: Kacper Ryba, Karol Kawa, Bartłomiej Sadowski, Dawid Cieślik, Michał Szymula, Kamil Pop, Michał Pop i Sebastian Mikusek.

W zawodach powiatowych, które odbyły się 14.01.2015 roku w Urzędowie, reprezentacja szkoły, po zaciętych meczach, zajęła I miejsce i uzyskała awans do dalszej fazy. Kolejnym wyzwaniem były zawody rejonowe w Bystrzycy Starej, 20.01.2015 roku. Chłopcom z PSP nr 6 przyszło zmierzyć się z drużynami z Jabłonnej, Janowa lubelskiego oraz Biłgoraja. Dobra i skuteczna gra zapewniła im I miejsce oraz awans do finału wojewódzkiego.
28.01.2015 roku w Świdniku odbył się finał wojewódzki w mini piłce siatkowej chłopców, w którym obok reprezentacji PSP 6 w Kraśniku do rywalizacji o mistrzostwo województwa stanęły drużyny z: Nałęczowa, Chełma, Zamościa i Łukowa. Opiekunowie drużyn wraz z organizatorem podjęli decyzję, że najsprawiedliwszą formą rozstrzygnięcia zawodów będzie gra systemem „każdy z każdym”.

Młodzi kraśniczanie ulegli nieznacznie, po ciężkiej i wyrównanej walce, zespołowi z Nałęczowa (2:0), który ostatecznie zajął I miejsce w turnieju i Chełma (2:1), który zajął II miejsce w turnieju. W trzecim meczu pokonali Zamość. O III miejsce w turnieju walczyli z Łukowem. Mecz był najbardziej wyrównany, ale i tym razem nieznacznie przegrali, zajmując IV miejsce.

Opiekunem w szkole, a zarazem trenerem chłopców w MKS jest nauczyciel wychowania fizycznego, Michał Wojcieszkiewicz.

Zdjęcie2401_001

Udane starty biegaczy SKB

Trzecia Dycha do Maratonu

24 stycznia w Lublinie rozegrano Trzecią Dychę do Maratonu. Bieg nocny na dystansie 10 km zgromadził na starcie ponad 1100 osób. Bardzo dobrze zaprezentowali się w nim zawodnicy SKB Kraśnik. Piąte miejsce w klasyfikacji generalnej zajął Kamil Młynarz (34:22). Piotr Biały zajął II miejsce w kategorii M50 (38:30). Zwycięzcą zawodów został Andrzej Starzyński z Ukrainy.

skb1

Podium OPEN [foto facebook.com/LublinMaraton]

Bieg Chomiczówki

24 stycznia w Warszawie odbył się XXXII Bieg Chomiczówki na dystansie 15 km. Paweł Biały z SKB zajął 14. miejsce w klasyfikacji generalnej z czasem 52:31. Zwyciężył Jakub Nowak z ŁLKS Prefbet Śniadowo Łomża. Bieg ukończyło ponad 1300 osób.

Paweł  Biały-Chomiczówka - Warszawa

KRAŚNIK DOSTAJE SKRZYDEŁ

Andrew Sochaj, prezes kanadyjskiej firmy Cyclone MFG Inc., przedstawił 27 stycznia 2015 roku w Warszawie program inwestycyjny swojej firmy pn. Krasnik Expansion Plan

Z okazji 50. lecia powstania firmy Cyclone Manufacturing Inc. prezes firmy Andrew Sochaj zaprezentował w warszawskim Hotelu Marriott zamierzenia plany firmy na najbliższe lata. W konferencji uczestniczyli m.in.: przedstawiciele Ambasady Kanady, MSZ, starosta kraśnicki Andrzej Maj, wiceburmistrz Zbigniew Dżugaj, Władysław Naborczyk, szef kraśnickiej firmy Nabor, z którą Cyclone od kilku lat współpracuje. Kanadyjczycy chcą na początek zainwestować w Kraśniku 10 mln dolarów.

W 009 (1)

Andrzej Sochaj (w środku)

– Plany rozwojowe firmy są zakrojone na szeroką skalę i bazują na powstającej w Kraśniku fabryce – relacjonował obecny na spotkaniu Zbigniew Dżugaj. – Planowany na początek działalności w Kraśniku obrót fabryki może sięgnąć niebagatelnej kwoty 6 mln dolarów, przy zatrudnieniu 60 osób. W tej nowoczesnej fabryce docelowo może znaleźć zatrudnienie nawet 100 pracowników. Firma planując produkcję w Kraśniku, chce jednocześnie współpracować z działającymi na naszym terenie mniejszymi podmiotami. Zapowiedziano, że lokalne firmy będą dostawać zlecenia na realizację zamówień tak, by stworzyć w Kraśniku sieć współpracujących ze sobą zakładów produkcyjnych – dodał Dżugaj.
Cyclone będzie starać się również o włączenie terenu, na którym powstaje hala produkcyjna do Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

W 008
– Jesteśmy w stałym kontakcie w właścicielami firmy i na pewno udzielimy wszelkiej pomocy w szybkim załatwieniu wszystkich formalności – zapewnił wiceburmistrz.

Cyclone produkuje części dla potentatów branży lotniczej z całego świata, takich jak Lockhead Martin, Saab, Embraer, Bombardier, Airbus, Boeing i wielu innych. (M.Sz.)

bilde

Wizualizacja odnowionej hali lakierni, która już wkrótce stanie się prawdziwym centrum przemysłu lotniczego w regionie /źródlo: Cyclone MFG Inc./

 

SĄD ROZPATRUJE PROTEST WYBORCZY Z KRAŚNIKA

22 stycznia w Sądzie Okręgowym w Lublinie odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie z wniosku Urszuli Kozyrskiej, pełnomocnika wyborczego kandydata na burmistrza miasta Kraśnik, Piotra Janczarka.

100_3880

Wyjaśnienia składa Barbara Grasińska-Ciereszko

 

Pełnomocnik domaga się w swoim wniosku: stwierdzenia nieważności wyborów z dnia 30.11. 2014r., stwierdzenia wygaśnięcia mandatu burmistrza Mirosława Józefa Włodarczyka i wydania postanowienia o przeprowadzeniu ponownych wyborów burmistrza miasta Kraśnik.
-Takiej pielgrzymki sąd jeszcze nie widział – skomentował pracownik firmy ochroniarskiej, widząc kraśnicką grupę przemieszczającą się po korytarzach sądu, gdy zaplanowana na miejsce rozprawy sala okazała się zbyt mała. Nowa zresztą też pękała w szwach.
Protest wyborczy skierowany przez pełnomocnika KW Piotra Janczarka ma szansę stać się głośny nie tylko w regionie. Nie chodzi li tylko o liczbę świadków, jacy zostaną przesłuchani oraz liczbę rozpraw, jakie się odbędą. Ale po kolei.

Komisje pracowały prawidłowo

Na początek sąd zapoznał się ze zdaniem przewodniczących obwodowych komisji wyborczych, w których miało dojść do nieprawidłowości, a później wysłuchał świadków strony składającej protest. Większość przewodniczących stanowczo zaprzeczała, że były nieprawidłowości, mające wpływ na przebieg głosowania i wynik wyborów oraz wnosiła o oddalenie wniosku.
– Mąż zaufania z komitetu Piotra Janczarka po zakończeniu głosowania podziękował za tak sprawne i rzetelne przeprowadzenie wyborów i za dobre liczenie głosów – mówiła przed sądem Barbara Grasińska-Ciereszko, przewodnicząca OKW nr 2.
Także m.in. Anna Zbytniewska, która przewodniczyła OKW nr 9, przekonywała, że komisja pracowała prawidłowo a głosy liczono kilka razy. Dowodem na to ma być fakt, że podczas głosowania i liczenia głosów żaden z członków komisji ani mężów zaufania nie zgłaszał uwag. Przewodnicząca przyznała, że dopuściła do głosowania jedną osobę, która nie miała przy sobie dowodu osobistego. Była to znana jej od 40 lat starsza kobieta, która do lokalu wyborczego przyszła z mężem, a okazała legitymację ZUS-owską.
– Praca komisji była wzorowa. Głosy były liczone prawidłowo. Informacje zawarte w oświadczeniu to stek pomówień – przekonywał Wiesław Makuch, przewodniczący OKW nr 3.

Co z 37 głosami?

Jednym z zarzutów stawianych w piśmie skierowanym do sądu przez U. Kozyrską jest pominięcie 37 osób, uprawnionych do głosowania w Szpitalu Powiatowym przy ul. Chopina. Taka liczba głosów, przy ostatecznej przewadze 27 głosów M. Włodarczyka, mogła mieć ewentualny wpływ na wynik wyborów.
– Nie zgadzam się z zarzutem, że nie dopuściliśmy 37 osób do głosowania. Ich brak na liście był ewentualnie spowodowany nierzetelnością przy sporządzaniu wykazu wyborców. Spoza wykazu wyborców, jaki posiadaliśmy, na głosowanie zgłosiły się tylko dwie osoby, ale jedna była ze Świeciechowa, a druga bodajże ze Studzianek – wyjaśniała Ewelina Pawłasek, przewodnicząca OKW nr 22, w kraśnickim Szpitalu Powiatowym przy ul. Chopina.
Identyczny przebieg głosowania w OKW nr 22 przedstawiła w dalszej części procesu członkini tej komisji, Wanda Pączek. Mówiła, że na głosowanie przyszło 2 lub 3 chorych, a z grupy 37 osób nieuwzględnionych na listach nie pojawił się nikt.

Poparcie dla wniosku

Przewodnicząca OKW nr 7, Monika Olender (żona pracownika ARiMR, działacza PSL) stwierdziła, że protest jest zasadny. Sąd interesował się, kiedy przewodnicząca doszła do wniosku, że głosowanie w kierowanej przez nią komisji przebiegało nieprawidłowo. „Na tamten moment nie zauważyłam nieprawidłowości” – mówiła.
Wątpliwości pojawiły się jakiś czas po wyborach. Monika Olender nie wniosła żadnych zastrzeżeń do protokołu przebiegu głosowania. Podobnie inni świadkowie zgłoszeni do pracy w Okręgowych Komisjach Wyborczych przez komitet Piotra Janczarka oraz mężowie zaufania delegowani przez ten komitetu na obserwatorów.
Osoby popierające wniosek oświadczyły, że nie miały wiedzy na temat możliwości wnoszenia zastrzeżeń. Pytane przez sąd lub pełnomocników Mirosława Włodarczyka o doświadczenie w pracach OKW nie ukrywały, że takie mają. Dla niektórych był to już 3 lub 4 udział w pracach komisji.
Pełnomocnicy burmistrza Mirosława Włodarczyka byli w kilku przypadkach ciekawi powiązań świadków z Piotrem Janczarkiem lub partią, której jest działaczem. Okazało się, że w grupie świadków popierających wniosek jest m.in. siostra żony Piotra Janczarka, sekretarka starosty A. Maja (PSL), sekretarka z Powiatowego Biura Pracy i członek władz powiatowych PSL.
Żadna z osób podtrzymujących wniosek nie zgłosiła do protokołu zastrzeżeń do przebiegu głosowania, pojawiały się one w późniejszym czasie, po rozmowach ze znajomymi lub Urszulą Kozyrską. Pełnomocnik miała im pomagać przy pisaniu oświadczeń. Jedna z zeznających przyznała wręcz, że pani pełnomocnik przyniosła jej gotowe oświadczenie, a ona tylko je podpisała. Inna, która prywatnie jest fryzjerką Urszuli Kozyrskiej, zeznała, że na podpisanie oświadczenia umówiła się w starostwie powiatowym.

Wątpliwe oświadczenia

Pełnomocnik komitetu Piotra Janczarka zgłosiła kilku świadków, którzy w trakcie głosowania w swoich okręgach widzieli sytuacje w ich ocenie niezgodne z prawem. W oświadczeniach, które zredagowała dla nich Urszula Kozyrska, była mowa o zauważonych przez każdą osobę nieprawidłowościach. Osoby te przed sądem opisywały tylko pojedyncze zdarzenia. Użycie liczby mnogiej interesowało sąd i pełnomocników Mirosława Włodarczyka. Świadkowie przyznawali, że ich oświadczenia dołączone do wniosku nie są sporządzone poprawnie.
22 stycznia sąd przychylił się do wniosku pełnomocników Mirosława Włodarczyka o przesłuchanie kolejnej grupy świadków. Pozostało też kilka osób zgłoszonych przez pełnomocnika Piotra Janczarka. Wszyscy świadkowie zostaną przesłuchani w dwóch turach. Najbliższa rozprawa odbędzie się 19 lutego. (M.Sz.)