Category Archives: Życie Kraśnika6(6)

Porwał mnie entuzjazm młodych – 62/13

Potrzebowaliśmy intensywnej terapii, ale nie mamy mocarstwowych planów – tak o wiosennym odrodzeniu mówi Krzysztof Łach, prezes Stali Kraśnik.

 998223_161939823992928_1425514585_nŻK: – Mimo kompletnie nieudanej jesieni Stali udało się wspaniałą grą w rundzie rewanżowej utrzymać w trzeciej lidze. Co w pana pamięci zostanie najdłużej?

Krzysztof Łach: – Zaczynałem przed rokiem pracę w klubie trochę jako syndyk masy upadłościowej. Jednak to, co działo się tej wiosny, sprawiło, że zaangażowałem się bez granic. Entuzjazm tych młodych ludzi porwał mnie, jakbym sam miał znowu dwadzieścia lat. Zaczęło mi strasznie zależeć, by trud, który chłopaki wkładali w każdy mecz nie poszedł na marne.

Pozostanie w trzeciej lidze było celem nadrzędnym?

Nie stawialiśmy zawodnikom określonego celu. Towarzyszyła nam świadomość, że stawką nie jest tylko przedłużenie trzecioligowego bytu, ale dalsze istnienie klubu. O wartości zespołu i jego przynależności do klasy rozgrywkowej decydują umiejętności. Moim zadaniem jest zbudowanie trwałych podstaw do tego, by klub egzystował dalej. Martwi mnie to, że nie działamy według planu długofalowego.

Analizując minione rozgrywki widać to było po ogromnej różnicy między rundą jesienną i wiosenną.

Zaczynając pracę w klubie nie wiedzieliśmy, czy w ogóle uda nam się utrzymać istnienie klubu. Zadłużenie sięgało astronomicznej jak na nasze możliwości kwoty 170 tys. zł. Brakowało pieniędzy na działalność bieżącą. Potrzebowaliśmy intensywnej terapii. Zaczęliśmy regulować długi, eksponować szacunek dla zawodników, czyli odzyskiwać wiarygodność i zaufanie nie tylko w instytucjach, ale i u pojedynczych ludzi. Jesień była jednak w sposób świadomy piłkarsko nieudana. Kosztowało nas to sporo. Nie tyle finansowo, co bardziej ambicjonalnie. Najlepsze co nam się przytrafiło, to zatrudnienie trenera Darka Matysiaka, który stworzył niesamowitą atmosferę wokół odbudowywanej drużyny. Byliśmy w kontakcie z Damianem Pietroniem, Filipem Drozdem, Tomkiem Ryczkiem i innymi chłopakami. Oni mieli żal do klubu, bo w poprzednich latach zostali po prostu oszukani. Ich piłkarska emigracja nie była podyktowana chęcią zysku, oni po prostu chcieli grać w piłkę. Kiedy okazało się, że jesteśmy jednym z niewielu klubów w regionie, który reguluje wszystkie bieżące zobowiązania, uznali, że do Stali warto wrócić. Wiedzieli, że w klubie jest ciężko, że brakuje choćby butów piłkarskich czy piłek, ale postawili sobie niezwykle ambitne zadanie – utrzymać ligę.

Widać było „chemię” między zawodnikami i trenerem.

Znam Darka Matysiaka od dawna. Wydaje mi się, że to jest zupełnie inny Darek niż pamiętamy go z boiska, to dojrzały, ciepły mężczyzna, a jednocześnie bardzo wymagający trener. Dla mnie to ojciec sukcesu tego zespołu. Podoba mi się, że pracuje w sposób zadaniowy, zespołowi to też odpowiada. Żeby nie było jednak niedomówień – trenerowi Krzysztofowi Wierzbickiemu też dziękuję za prowadzenie zupełnie innego przecież zespołu jesienią.

Wiosną pojawiła się praktycznie nowa jedenastka. Niezwykle skondensowaną rundę, gdzie ze względu na miesięczny poślizg ligi walczyć było trzeba bardzo często co trzy dni, graliście praktycznie dwunastoma zawodnikami. Pod koniec było to widać, zespół gasł w oczach. Kibice często pytali, dlaczego nie grają młodzi Brazylijczycy.

Brazylijczycy to zupełnie oddzielny projekt, finansowany w całości przez menedżerów z Litwy i Brazylii. Jego celem była aklimatyzacja młodych zawodników, jeszcze w wieku juniorów w Europie. Zgodziliśmy się, liczyliśmy na podniesienie motywacji do treningu naszych młodych piłkarzy, zainteresowanie kibiców. Jak wspomniałem, wszystkie koszty związane z ich pobytem Kraśniku opłacali ich menedżerowie. A dlaczego, poza Caio Monteiro trener nie wystawiał ich w meczu? Po prostu okazali się zbyt słabi.

Jak przedstawia się sprawa umów z piłkarzami?

Poza Brazylijczykami wszyscy mają jeszcze aktualne umowy. Ale jeśli chłopaki będą zainteresowani przejściem do innych klubów w celu rozwoju piłkarskiej kariery, to my im nie będziemy robić trudności. Stal nie ma wielkomocarstwowych zapędów, bo na to nas po prostu nie stać. Ale większość chce w Kraśniku pozostać. Nie możemy im zaproponować wielkich pieniędzy, myślimy raczej o pomocy w znalezieniu pracy. Zależy nam bardzo na pozyskaniu takich sponsorów. Chcemy także mocno postawić na naszych wychowanków.

W tym roku przyjęto nieco inną zasadę finansowania klubu z miejskich pieniędzy. Nie przystąpiliście jak inne kluby do konkursu ofert, ale podpisaliście umowę dotyczącą promocji miasta. Jak to będzie wyglądało w dalszej perspektywie?

Z tego co wiem, miasto chce podtrzymać ten model współpracy. O Stali pisano tej wiosny tylko dobrze. Myślę, że bardzo mocno poprawiliśmy PR klubu. Piszą do nas kraśniczanie z zagranicy, dzięki bezpośrednim internetowym transmisjom (wielkie dzięki dla Januarego Pawlosa), kibicują nam w Los Angeles, Rotterdamie, Rzymie, Berlinie czy Londynie. Chcielibyśmy jeszcze zadbać o relacje z kibicami, wychowywać na stadionie młodzież do kulturalnego kibicowania. Zależy nam ogromnie na współpracy z MUKS, który wcale nie wzbrania się przed przyjęciem nazwy „Młoda Stal”. Żyjemy w fajnej symbiozie i chodzi o to, by nie tego zepsuć.

Na jaką kwotę z miasta możecie liczyć?

Na porównywalną jak w pierwszym półroczu. Od razu dodam, że są to pieniądze na najbardziej podstawowe potrzeby, ale ja się z tego bardzo cieszę. Na ekstra wydatki będziemy starali się pozyskiwać pieniądze od sponsorów. Odezwali się ludzie związani kiedyś z klubem, a mieszkający poza Kraśnikiem, jak Czarek Łysanowicz, Grzesiek Cygan. Sprzętowo pomaga nam firma Guittard Andrzeja Packa i Darek Jarzyna. Pomagała nam też w miarę swoich możliwości fabryka, a w najtrudniejszych chwilach wielu innych zwyczajnych sympatyków przekazując od 50 do 500 złotych. To dzięki nim przetrwaliśmy. Jestem bardzo wdzięczny tym działaczom, którzy mimo tylu kłopotów przy klubie zostali. Szczególnie chciałbym podziękować Rafałowi Tomile i Jackowi Nowoświatłowskiemu oraz Krzyśkowi Kołosińskiemu. Mam jednak do niektórych żal, na przykład do Rady Sportu.

Dlaczego?

Oczekiwalibyśmy choć trochę moralnego wsparcia, zamiast permanentnej krytyki. Wydaje mi się, że udowodniliśmy, że nasze działania nie mają nic wspolnego z hochsztaplerką, jaka miała być może miejsce w klubie kiedyś. W ciągu roku naprawdę zmieniliśmy w sposobie funkcjonowania bardzo wiele. I to wyłącznie kosztem własnych ambicji, prywatnego czasu, zaangażowania, a często własnych pieniędzy.

Jakie stawiacie sobie cele w nowym sezonie?

Dostosujemy je do możliwości finansowych. Druga liga? To na pewno pytanie do sponsora strategicznego. Nie wiem, czy miasto na to stać. Kadrowo też chyba nie jesteśmy gotowi, trzeba poczekać na zdolną młodzież z MUKS. My musimy stworzyć takie warunki, żeby ci najlepsi chcieli zostać w Kraśniku. Trzeba mieć świadomość, że często pospieszny, nieprzygotowany awans do wyższej ligi to początek końca klubu. Powinniśmy być solidnym trzecioligowcem, dbać o rozwój młodych talentów, wypuszczać ich dobrze przygotowanych, by zawojowali polskie ligi.

Rozmawiał Paweł Szymański

Oświadczenia majątkowe radnych miejskich – 60/13

Około 900 tys. zł oszczędności, 1,5 mln kredytów, 12 domów, dziesięć mieszkań, cztery gospodarstwa rolne, działki rolne i budowlane, 21 samochodów – to majątek kraśnickich radnych według oświadczeń majątkowych za 2012 rok.

 

Najwięcej zaoszczędził radny Jerzy Misiak 200 tys. zł, nieco mniej zaskórniaków ma Tadeusz Członka (157 tys. zł). Natomiast o comiesięczne spłaty kredytów i pożyczek najbardziej musi się martwić Mariusz Depta, który ma 450 tys. zł kredytu. 400 tys. zł kredytu ma Wioletta Kudła. Ona natomiast jest posiadaczką największego domu wśród kraśnickich radnych. Jej lokum ma 220 metrów kwadratowych. Z kolei właścicielami największej „stajni samochodów” są: Mariusz Depta posiadający cztery auta oraz Krzysztof Ślusarz trzy. Najmłodszym samochodem – dwuletnią kią sportage – jeździ Jacek Madejek.

W naszym zestawieniu prezentujemy jedynie niektóre elementy oświadczeń majątkowych kraśnickich radnych. Ograniczyliśmy się do posiadanych domów, mieszkań, gospodarstw rolnych oraz działek. Pamiętać, że majątek radnych to czasem udział w nieruchomości. W przypadku samochodów i kredytów radni muszą upubliczniać tylko te powyżej 10 tys. zł. Pełne oświadczenia radnych można znaleźć na stronie internetowej umkrasnik.bip.lubelskie.pl.

Marcin Kraśnicki

 

Jan Albiniak

Zgromadzone środki pieniężne: nie dotyczy

Nieruchomości: dom 50 m2, gospodarstwo rolne 1,22 ha, działka budowlana 0,12 ha

Samochód: Volkswagen Passat , 2005

Zobowiązania pieniężne: 222 tys. zł

 

Tadeusz Bartoś

Zgromadzone środki pieniężne: nie dotyczy

Nieruchomości: mieszkanie 30 m2,

Samochód: nie dotyczy

Zobowiązania pieniężne: nie dotyczy

 

Zbigniew Bartysiak

Zgromadzone środki pieniężne: nie dotyczy

Nieruchomości: mieszkanie 51 m2, działka gruntu ornego 0,55 ha

Samochód: nie dotyczy

Zobowiązania pieniężne: 15 tys. zł

 

Anna Bień

Zgromadzone środki pieniężne: 1139 zł

Nieruchomości: nie dotyczy

Samochód: nie dotyczy

Zobowiązania pieniężne: 114 tys. zł

 

Tadeusz Członka

Zgromadzone środki pieniężne: 157 tys. zł, 185 euro

Nieruchomości: mieszkanie 87,8 m2,

Samochód: Kia Sorento, 2004

Zobowiązania pieniężne: 48,7 tys. zł

 

Mariusz Depta

Zgromadzone środki pieniężne: 6 tys. zł

Nieruchomości: dom 78 m2, pół domu o powierzchni 128 m2, mieszkanie 34,9 m2, gospodarstwo rolne 9,85 ha

Smooched: Renault Clio, 2007; Mercedes Benz Vito, 2010; Mercedes Benz V 280, 1998; Renault Espace 22, 2003

Zobowiązania pieniężne: 450 tys. zł

 

Piotr Iwan

Zgromadzone środki pieniężne: 128 tys. zł

Nieruchomości: dom 137 m2 plus 68 m2 poddasza, działka budowlana 2139 m2

Samochód: nie dotyczy

Zobowiązania pieniężne: 34114,43 CHF

 

Anna Jaszowska

Zgromadzone środki pieniężne: 30 tys. zł

Nieruchomości: mieszkanie 64,5 m2

Samochód: Mitsubishi Space Star, 2002

Zobowiązania pieniężne: nie dotyczy

 

Marzena Knyś

Zgromadzone środki pieniężne: 5,3 tys. zł

Nieruchomości: dom 191,9 m2, działka budowlana 544 m2,

Samochód: nie dotyczy

Zobowiązania pieniężne: 60 tys. zł

 

Wiolett a Kudła

Zgromadzone środki pieniężne: nie dotyczy

Nieruchomości: dom

220m2, mieszkanie 52 m2,

działka budowlana 0,1183 ha

Samochód: Toyota Yaris, 2001

Zobowiązania pieniężne: 400 tys. zł

 

Krzysztof Gerard Latosiewicz

Zgromadzone środki pieniężne: 32 tys. zł

Nieruchomości: dom 190 m2, gospodarstwo rolne 3,07 ha, dom mieszkalny w budowie, udziały w kamienicy, obiektu handlowo-usługowego spółki K.Latosiewicz, A.Krasowski

Samochód: Volkswagen Golf, 2001

Zobowiązania pieniężne: nie dotyczy

 

Agnieszka Lenart

Zgromadzone środki pieniężne: 12 tys. zł

Nieruchomości: działka budowlana 0,0466 ha

Samochód: Opel Astra Kombi, 2001

Zobowiązania pieniężne: nie dotyczy

 

Agnieszka Lis

Zgromadzone środki pieniężne: 5,7 tys. zł

Nieruchomości: mieszkanie 49 m2

Samochód: Renault Megane Scenic, 2004

Zobowiązania pieniężne: nie dotyczy

 

Jacek Madejek

Zgromadzone środki pieniężne: 2 tys. zł

Nieruchomości: nie dotyczy

Samochód: Kia Sportage, 2011

Zobowiązania pieniężne: 140 tys. zł

 

Zbigniew Marcinkowski

Zgromadzone środki pieniężne: 65 tys. zł

Nieruchomości: mieszkanie 68,92 m2

Samochód: Hyundai Santa Fe, 2006

Zobowiązania pieniężne: nie dotyczy

 

Jerzy Misiak

Zgromadzone środki pieniężne: 200 tys. zł

Nieruchomości: dom 180 m2, działka 0,23 ha, działka 0,52 ha

Samochód: Audi A4, 2005

Zobowiązania pieniężne: nie dotyczy

 

Dorota Posyniak

Zgromadzone środki pieniężne: 100 tys. zł

Nieruchomości: mieszkanie 71 m2, działka rolna 1,8 ha

Samochód: Honda Civic, 2005

Zobowiązania pieniężne: nie dotyczy

 

Tomasz Saj

Zgromadzone środki pieniężne: 102 tys. zł

Nieruchomości: dom o powierzchni 102 m2, działka budowlana 880 m2

Samochód: Skoda Octavia, 2008

Zobowiązania pieniężne: nie dotyczy

 

Krzysztof Ślusarz

Zgromadzone środki pieniężne: 27 tys. zł

Nieruchomości: . domu o powierzchni 136 m2, działki o powierzchni 0,0622 ha, działka o powierzchni 0,1724 ha

Samochod: Chevrolet Cruze, 2010, Citroen C3, 2002, Opel Movano, 2000

Zobowiązania pieniężne: nie dotyczy

 

Paweł Świderski

Zgromadzone środki pieniężne: 3 tys. zł

Nieruchomości: nie dotyczy

Samochod: Opel Corsa, 2008

Zobowiązania pieniężne: 158 tys. zł

 

Jacek Zając

Zgromadzone środki pieniężne: 20 tys. zł, 350 dol.

Nieruchomości: dom 110 m2, mieszkanie 54 m2, gospodarstwo rolne 1,17 ha

Samochod: Kia Carens, 2007

Zobowiązania pieniężne: 10,9 tys. zł, odsetki przejściowo wykupione przez budżet 62,7 tys. zł

Festiwalowy Kraśnik – 58/13

W latach 70. ubiegłego wieku Kraśnik należał do grupy miast festiwalowych. I choć nie gościł topowych piosenkarzy, nie można powiedzieć, że festiwal organizowany w Kraśniku był wydarzeniem niszowym.

W roku 1969 odbył się w Kraśniku Lubelskim I Festiwal Pieśni Partyzanckiej. Była to mała, kameralna impreza o zasięgu powiatowym, której celem było pielęgnowanie polskiej pieśni partyzanckiej. Na pierwszy festiwal wpłynęło 29 zgłoszeń. Laureatem został chor OSP z Księżomierzy. Rok później liczba zgłoszeń wzrosła do 50., 747 uczestników reprezentowało pięć województw.

W 1971 roku Festiwal Pieśni Partyzanckiej w Kraśniku prawie 800 wykonawców z całego kraju. Trzeci festiwal odbywał się w sali kinowej ZDK w Kraśniku Fabrycznym oraz w sali Powiatowego Domu Kultury w Kraśniku Lubelskim. Rosnąca liczba uczestników i popularność imprezy, zmobilizowały władze miasta do budowy amfiteatru. Decyzja zapadła w styczniu 1972 roku, w drugiej połowie lutego opracowano dokumentację, a 15 marca, w zapuszczonym wąwozie przy ulicy Karmelickiej rozpoczęły się prace. Na początku maja niecka amfiteatru była całkowicie przygotowana. W nowym obiekcie odbył się IV Festiwal Pieśni Partyzanckiej. Realizację tego przedsięwzięcia, w tak szybkim tempie, określano w gazetach wojewódzkich „cudem w Kraśniku”.

W roku 1973 odbył się jubileuszowy, V Festiwal Pieśni Partyzanckiej, z największą w historii, bo aż 1200, liczbą uczestników.

W roku 1974 w kraśnickim festiwalu uczestniczyło 1000 wykonawców, w tym najwięcej w historii festiwalu chórów – 51.

W roku 1975 kraśnicka impreza zmieniła nazwę na Festiwal Pieśni Walki i Pracy.

W 1976 roku po raz drugi odbył się Festiwal Pieśni Walki i Pracy, w którym wzięło udział 700 uczestników, z 17 województw.

W roku 1977 nastąpiła kolejna zmiana nazwy. Kraśnik był gospodarzem IX Festiwalu Pieśni o Ojczyźnie. Inauguracja festiwalu, połączona z manifestacją kraśniczan, odbyła się przy Pomniku Partyzanta. Festiwal odbywał się w deszczowej aurze, dlatego większość występów przeniesiono do Zakładowego Domu Kultury. W związku z przypadającym w tym samym roku jubileuszem 600-lecia istnienia miasta, odbyło się wiele imprez towarzyszących.

W roku 1979 Festiwal Pieśni o Ojczyźnie tradycyjnie odbył się w połowie lipca. Większą rangę nadała imprezie transmisja telewizyjna koncertu laureatów, co wpłynęło na duże zainteresowanie wykonawców. W kraśnickiej imprezie udział wzięło ponad 1100 osób, reprezentujących 29 województw. Dla kraśniczan impreza miała szczególny wymiar, bowiem startował w niej bardzo popularny w tym czasie zespół PARADOKS, który zdobył jedno z trzech wyróżnień i nagrodę publiczności.

W Festiwalu Pieśni o Ojczyźnie, który odbywał się w roku 1980, kraśnicki PARADOKS, podobnie jak rok wcześniej, zdobył nagrodę publiczności. Galowy koncert został zarejestrowany przez telewizję, jego fragmenty wyemitowano 22 lipca.

Po 1980 roku nastąpiła czteroletnia przerwa. Organizację festiwalu w kraśnickim amfiteatrze wznowiono w 1984 roku, imprezą pod nazwą XIII Krajowe Spotkanie z Pieśnią i Piosenką o Ojczyźnie, w której wzięło udział 550 wykonawców. Spotkanie miało odmienny charakter niż festiwale z lat 70. Przez pierwsze trzy dni prowadzono zajęcia warsztatowe, podczas których chory i zespoły brały udział we wspólnej nauce śpiewania pieśni patriotycznych i narodowych. Krajowe Spotkania z Pieśnią i Piosenką o Ojczyźnie odbyły się już w odmienionej scenerii, bowiem wykonano zadaszenie nad sceną kraśnickiego amfiteatru.

Kolejne spotkania odbyły się w dniach 7-13 lipca 1985 roku. Po zakończeniu imprezy podjęto decyzję o organizowaniu jej co dwa lata, ponownie w formie rywalizacji.

W lipcu 1986 roku w kraśnickim amfiteatrze nie śpiewano więc pieśni partyzanckich i o ojczyźnie. 13 lipca zamiast festiwalu w amfiteatrze odbył się Przegląd Strażackich Orkiestr Dętych. Jubileuszowy, a zarazem ostatni, XV Festiwal Pieśni i Piosenki o Ojczyźnie trwał w dniach 16-20 czerwca 1987 r. Gościem honorowym imprezy była Beta Kozidrak z zespołem BAJM, która dała koncert 17 czerwca.

Mirosław Sznajder

FF12

FF11

FF15

FF4